krótka historia powstania

krótka historia powstania

Obyś żył w ciekawych czasach – możesz usłyszeć w Chinach kiedy ktoś chce cię przekląć. I to jest całkiem słusznie powiedziane. Niestety, czasy ciekawe, to z historycznego punktu widzenia takie, w których wiele się dzieje. A jak wiele się dzieje to, nazwijmy to kolokwialnie, o wypadek nietrudno. I życie, choć pełne wrażeń i bardzo intensywne, należy na ogół do tych krótszych. W taki oto okrągły sposób, najczęściej jeszcze z uśmiechem na ustach, możesz usłyszeć w Chinatown jak ktoś ci życzy śmierci. A ty się jeszcze cieszysz na podróż. Zaiste, Chiny to wielka kultura, którą szczerze podziwiam.

Dlaczego o tym wszystkim piszę? To proste, tak się składa, że czasy, w których powstawał bursztyn (Eocen – 55-35mln lat temu) były bardzo ciekawe. Chwilę wcześniej, z geologicznego punktu widzenia, czyli jakieś 15 milionów lat, w zatokę meksykańską uderza sporych rozmiarów meteoryt powodując za jednym zamachem jej powstanie i zarazem dość gwałtowny koniec epoki dinozaurów. Zima nuklearna spowodowana tym wydarzeniem nie trwała może tak długo, ale samo uderzenie meteorytu było tak silne, że wzmożone ruchy płyt tektonicznych jeszcze w eocenie (między 55 a 35 milionów lat temu) były codziennością. A co za tym idzie zarówno trzęsienia ziemi jak i erupcje wulkanów również. Być może właśnie ze względu na te trudne warunki bytowania część drzew porastających w tamtym okresie tereny od południowej Skandynawii na północy po stepy Ukrainy na południu, wykształciły w sobie zdolność do bardzo obfitego żywicowania.

Bursztyn, historia powstania, ochrona zranionych miejsc
Bursztyn, historia powstania, ochrona zranionych miejsc

Nad samym żywicowaniem musimy się tutaj na chwilę pochylić, bo często słyszę mylne opinie na ten temat. Żywica nie jest częścią życiodajnych soków drzewa. Te płyną właściwie cały czas w pniach od korzeni do liści dostarczając drzewu wszystkich potrzebnych do życia substancji. Żywica pojawia się dopiero wówczas, kiedy drzewo dozna jakiegoś urazu, a jej zadaniem jest chronić zranione miejsce przed zagrożeniami z zewnątrz. Takim zagrożeniem mogą być różne insekty, dla których żywe drewno, nie chronione korą, to doskonała okazja do darmowej uczty, ewentualnie spora promocja na rynku nieruchomości. Z tych samych powodów zagrożeniem są również większe zwierzęta czy grzyby. Do tego dochodzą jeszcze niekorzystne warunki atmosferyczne takie jak gwałtowne burze, huraganowe wiatry czy kwaśne deszcze po erupcjach wulkanów. Także jest tego sporo. A ile musiało być kiedy powstawały bursztyny? Aż ciężko sobie wyobrazić ilość uszkodzeń, skoro na całym wspomnianym przeze mnie terenie natrafiamy na liczone w tonach pokłady bursztynu w warstwach geologicznych z tamtego okresu.

Bursztyn, historia powstania, gigantyczne bryły 2,8kg morska i 4,5kg ziemna
Bursztyn, historia powstania, gigantyczne bryły 2,8kg morska i 4,5kg ziemna

A same drzewa? Jak duże musiały być, skoro największe znalezione bryły bursztynu mają po kilka kilogramów? W tamtym czasie na tych terenach panowały tropikalne warunki, więc Matka Natura mogła sobie zaszaleć z roślinnością. Wiemy, że drzewa te były olbrzymie i raczej iglaste. Wielkości być może dzisiejszych sekwoi ale o strukturze pni bardziej podobnych do baobabów. Do dziś nie ma jednoznacznego dowodu na to jakiego konkretnego gatunku drzewa zrodziły nasze bursztyny. Kandydatów jest co najmniej kilku a najczęściej wymieniane w literaturze to te z rodziny drzew sosnowatych, modrzewników i sośnicowatych. Ja jednak skłaniam się najbardziej ku wersji, że musiało tych gatunków być kilka na raz. Po pierwsze dlatego, że bursztyn bałtycki nie posiada jednorodnego składu chemicznego, a zawartość poszczególnych pierwiastków i związków chemicznych potrafi wahać się w granicach kilkunastu procent. Inna sprawa, że podczas obróbki natrafiam na bursztyny, które bardzo różnią się kolorem. Zawsze to są odcienie miodowe, ale ich wybarwienie sięga od prawie bezbarwnego aż do soczystej pomarańczy. Dodatkowo gama zapachów, choć zawsze oscylująca w tonacji żywicznej, też jest bardzo szeroka, od bardzo lekkich, prawie cytrynowo – kwiatowych po ciężkie, piżmowo – kadzidlane.

Bursztyn, historia powstania, sekwoje i baobaby
Bursztyn, historia powstania, sekwoje i baobaby

Także wiemy właściwie bardzo niewiele. Wszystko to są tylko teorie, które się dodatkowo jeszcze ciągle zmieniają. Ale czego, w gruncie rzeczy, należy się spodziewać po przeszłości tak odległej? Można jedynie przyznać, że mamy wielkie szczęście, że nam w tak ciekawych czasach żyć nie przyszło. Możemy się również cieszyć, że wielkie jaszczury też już w tym czasie buszowały głównie po „krainie wiecznych łowów”. Dzięki temu ssaki w tym okresie mogły zdobyć przewagę na lądzie, co w ostatecznym rozrachunku doprowadziło do tego, że możecie sobie ten tekst teraz swobodnie czytać. Swoją drogą mam w kolekcji bursztyn z zatopionym fragmentem sierści jednego takiego zwierza. Lubię sobie wyobrażać, że to jakiś mój bardzo daleki praprakrewny nieopatrznie otarł się o świeżą żywicę, kiedy przemykał chwiejnym krokiem między potrzaskanymi drzewami.

Bursztyn, historia powstania, inkluzja, sierść zwierzęca
Bursztyn, historia powstania, inkluzja, sierść zwierzęca